Wnosisz powództwo o przywrócenie od pracy, a pracodawca cofa wypowiedzenie…
Wyobraź sobie następującą sytuację:
Jesteś zatrudniony/zatrudniona na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Pracodawca złożył Ci wypowiedzenie. Odwołałeś/odwołałaś się od tego wypowiedzenia i żądasz przywrócenia do pracy.
Przy wartości przedmiotu sporu przekraczającej 50.000 zł pracownik musi uiścić opłatę od pozwu w normalnej wysokości 5%. W przypadku pozwu o przywrócenie do pracy wartość przedmiotu sporu równa się wynagrodzeniu za cały rok. U Ciebie wyszło, powiedzmy, 70.000 zł brutto rocznie. Zapłaciłeś/zapłaciłaś od tego 5% opłaty sądowej, czyli 3.500 zł.
Następnie pracodawca zmienia decyzję. Stwierdza, że jednak nie chce Cię zwalniać. Cofa więc wypowiedzenie, a Ty się na to zgadzasz (Twoja zgoda jest niezbędna).
Wspaniale, prawda? 🙂 Bardzo się cieszysz, ponieważ osiągnąłeś/osiągnęłaś założony cel. Wracasz do pracy.
Zwrot opłaty sądowej przez sąd
Ale to nie koniec. Teraz pracodawca albo sąd powinien Ci zwrócić 3.500 zł opłaty sądowej, które zapłaciłeś, prawda? Skoro sprawa się nie odbędzie, to zapłacone pieniądze należą Ci się z powrotem.
Otóż niekoniecznie. O to, aby tak się stało, należy zadbać samemu.
W sytuacji, którą opisałam, należy cofnąć powództwo. Z punktu widzenia zwrotu opłaty sądowej od pozwu istotne jest, kiedy następuje cofnięcie.
1) Jeżeli cofniesz pozew zanim sąd prześle jego odpis pracodawcy, sąd z urzędu zwróci Ci całość uiszczonej opłaty. Sprawa załatwiona.
2) Jeżeli cofniesz pozew po tym, jak sąd przesłał odpis pozwu pracodawcy, ale przed pierwszą rozprawą, sąd z urzędu zwróci Ci połowę uiszczonej opłaty.
3) Podobnie sąd z urzędu zwróci Ci połowę uiszczonej opłaty, jeżeli po pierwszej lub kolejnej rozprawie, aż do wyroku, zawrzesz z pracodawcą ugodę sądową.
W drugim i trzecim scenariuszu pozostaje kwestia zwrotu „drugiej” części opłaty sądowej. Jeżeli Ci na niej nie zależy, oczywiście nie ma tematu. Zakładam jednak, że Ci zależy – to jest właśnie moment, kiedy powinieneś/powinnaś zadbać o swój interes.
Zwrot opłaty sądowej przez pracodawcę
Pracodawca co do zasady nie jest zobowiązany do zwrotu na Twoją rzecz tej części opłaty sądowej, której nie zwrócił Ci sąd, niezależnie od tego, na jakim etapie postępowania sądowego dochodzi do cofnięcia powództwa. Mało tego: pracodawca jako pozwany w przypadku cofnięcia powództwa sam może żądać od Ciebie zwrotu kosztów procesu, jeżeli takowe poniósł. Dlatego w każdym przypadku rozwiązania sporu inaczej niż na drodze wyroku należy zawrzeć ugodę lub chociaż porozumienie, z którego wynikać będzie, jak Ty i pracodawca rozliczycie koszty.
Przykładowo, jeżeli:
1) pracodawca otrzymał odpis pozwu, ale nie odbyła się jeszcze pierwsza rozprawa, a następnie
2) pracodawca cofnął wypowiedzenie, na co się zgodziłaś/zgodziłeś, a potem
3) cofasz pozew i
4) chcesz, żeby pracodawca zwrócił Ci „drugą” połowę opłaty sądowej („pierwszą” zwróci Ci sąd),
w ugodzie/porozumieniu pracodawca musi się zobowiązać do dokonania zwrotu.
Podobnie będzie w przypadku ugody sądowej zawartej na lub po pierwszej rozprawie. Jeżeli pracodawca ma Ci zwrócić część opłaty sądowej od pozwu, z ugody musi wynikać, że przyjął na siebie taki obowiązek.
Podsumowując, jeżeli chcesz zachować prawo otrzymania zwrotu przynajmniej części opłaty sądowej od pozwu, a pierwsza rozprawa się już odbyła, dąż do ugody sądowej. Na wcześniejszych etapach postępowania sądowego nie jest to konieczne, więc możesz również zawrzeć ugodę pozasądową.
Inaczej jest z kosztami zastępstwa procesowego, czyli z wynagrodzeniem, które zapłaciłeś/zapłaciłaś swojemu adwokatowi lub radcy prawnemu. W przypadku cofnięcia pozwu nikt nie ma obowiązku Ci ich zwracać. Pracodawca może nawet ich zażądać od Ciebie. W przypadku zawarcia ugody sądowej koszty znoszą się wzajemnie, tzn. każda strona ponosi swoje koszty we własnym zakresie, bez zwrotów. Jednak możesz z pracodawcą uzgodnić inne rozliczenie kosztów zastępstwa procesowego.