Ostatnio na blogu pisałam o zjawiskach, których nazwy pochodzą z języka angielskiego i nie zawsze mają zgrabny odpowiednik w języku polskim – o whistleblowerach.
Dzisiaj napiszę kilka słów o outplacemencie.
Słyszałeś/słyszałaś o czymś takim?
Outplacement można określić jako wsparcie oferowane przez pracodawcę zwalnianym pracownikom po to, aby odnaleźli się rynku pracy i otrzymali inne zatrudnienie. Wsparcie to może przyjąć różne formy, np. świadczeń finansowych, szkoleń, poradnictwa zawodowego czy pomocy w aktywnym poszukiwaniu pracy albo założeniu własnej firmy.
W polskim prawie outplacement zinstytucjonalizował się w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która określa go zwolnienia monitorowane. Zwolnienie monitorowane to rozwiązanie stosunku pracy lub stosunku służbowego z przyczyn dotyczących zakładu pracy (chodzi również o rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pracodawcy).
Pracodawca zamierzający zwolnić co najmniej 50 pracowników w okresie 3 miesięcy jest obowiązany uzgodnić z powiatowym urzędem pracy właściwym dla siedziby tego pracodawcy lub ze względu na miejsce wykonywania pracy zakres i formy pomocy dla zwalnianych pracowników, dotyczące w szczególności:
1) pośrednictwa pracy;
2) poradnictwa zawodowego;
3) szkoleń;
4) pomocy w aktywnym poszukiwaniu pracy.
Pracodawca może również przyznać pracownikom świadczenia szkoleniowe (co wiąże się z refundacją części składek na ubezpieczenie emerytalno-rentowe).
Obowiązek wsparcia ze strony pracodawcy może rozciągać się nawet na okres 6 miesięcy od daty ustania stosunku pracy.
Outplacement może mieć również charakter dobrowolny ze strony pracodawcy, jednak są to rzadkie przypadki. Zazwyczaj częściej wsparcie jest oferowane kadrze menedżerskiej i specjalistom, wówczas taki outplacement może być bardziej zindywidualizowany.
Brałeś/brałaś kiedyś udział w outplacemencie? Podziel się ze mną swoim doświadczeniami 🙂