Od ostatniego wpisu minęły już 2 tygodnie… Nie, niestety przerwa nie była spowodowana urlopem, wręcz przeciwnie. W mojej pracy bywa tak, że zadań jest akurat tyle, żeby spokojnie wykonać wszystkie obowiązki i jeszcze skrobnąć coś na blogu, zaś innym razem nie wiadomo w co ręce włożyć – właśnie ostatnio mnie to spotkało 🙂
Ale do rzeczy…
Chciałam Cię uczulić, że jeżeli nie zgadzasz się z wypowiedzeniem zmieniającym a jednocześnie niekoniecznie chcesz doprowadzić do rozwiązania umowy o pracę, możesz się od niego odwołać – na takich samych zasadach jak od wypowiedzenia definitywnego (tzn. takiego, które od początku zamierzone jest jako sposób zakończenia umowy o pracę).
Przede wszystkim więc musisz zachować termin złożenia odwołania, który wynosi 7 dni.
Możesz kwestionować zarówno przyczynę wypowiedzenia zmieniającego (jeżeli dotyczy ono umowy o pracę na czas nieokreślony) jak i formalną procedurę jego przeprowadzenia.
Możesz dochodzić odszkodowania bądź przywrócenia do pracy na poprzednich warunkach.
Oczywiście w wypowiedzeniu zmieniającym powinno być zawarte pouczenie o prawie odwołania się do sądu pracy – wraz z wskazaniem konkretnego sądu. Pracodawcy popełniają tu te same błędy, co przy wypowiedzeniu definitywnym. Nie zniechęcaj się jednak i zawsze sprawdź, czy być może jest inny sąd – bliższy Ci – niż ten, który wskazał pracodawca. Są jednak pozytywne wyjątki – nie dalej jak w zeszłym tygodniu klient konsultujący ze mną kwestie prawne związane z wypowiedzeniem zmieniającym pokazał mi dokument, który wskazywał dwa alternatywne sądy: jeden w mieście siedziby pracodawcy, drugi – w mieście, gdzie pracownik wykonywał pracę. I choć sama sytuacja była mało przyjemna dla pracownika, to jednak podobało mi się, że pouczenie była napisane poprawnie, a nawet – hiperpoprawnie.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }