W poprzednim wpisie obiecałam, że wkrótce opiszę planowane zmiany Kodeksu pracy dotyczące umowy o pracę na czas określony. Zmiany te będą pokłosiem wyroku w sprawie Małgorzaty Nierodzik, w którym Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że sztywny dwutygodniowy okres wypowiedzenia umowy o pracę na czas określony może być formą dyskryminacji.
Projekt nowelizacji obecnie znajduje się na etapie konsultacji, a aktualna wersja pochodzi z 25 lutego 2015 r.
Podstawowe założenia planowanych zmian są następujące:
- ograniczenie okresu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony (chodzi także o łączny czas zatrudnienia na podstawie kilku takich umów pomiędzy tym samym pracownikiem i pracodawcą) to 33 miesiące,
- łączna liczba umów o pracę na czas określony to maksymalnie 3,
- po przekroczeniu 33 miesięcy lub zawarciu czwartej umowy o pracę na czas określony pracownika uważa się za zatrudnionego na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony,
- w pewnych sytuacja od tych zasad będzie można odstąpić, jeżeli pracodawca wskaże obiektywne przyczyny leżące po jego stronie,
- okresy wypowiedzenia umowy o pracę na czas określony będą takie same jak umowy o pracę na czas nieokreślony, czyli zależne od stażu pracy.
Ale uwaga! Planowane zmiany nie przewidują, że wypowiadając umowę o pracę na czas określony pracodawca będzie musiał podać przyczynę wypowiedzenia. Ten obowiązek miałby zatem pozostać zarezerwowany tylko dla wypowiedzenia umowy o pracę na czas nieokreślony (no i oczywiście dla rozwiązania wszelkich umów bez wypowiedzenia).
Co sądzisz o tych planach?
{ 6 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Myślę, że największym problemem może być maksymalny czas trwania umowy o pracę na czas oznaczony. Wprowadzenie takich zmian będzie musiało skutkować reorganizacjami na wielką skalę po stronie biznesu. Nie wiem tylko, czy te reorganizacje pójdą w dobrym kierunku dla pracowników. Obawiam się, że zakończy się to jedynie większą presją na samozatrudnienie.
Czekam na te zmiany z niecierpliwością 🙂
Podobne reorganizacje nigdy w naszym kraju nie działały na korzyść pracownika/obywatela. Zawsze chodzi o 'zasilenie budżetu’, którego przecież nikt ze swoich pieniędzy nie zasili.. oprócz nas.
Niestety to co było korzystne w tych zmianach dla pracowników to i tak pracodawcy nauczyli się obchodzić szerokim łukiem.
Jak zawsze. Może kiedyś uda się stworzyć ustawy naprawdę chroniące pracowników.
Znajomość tego typu przepisów jest przydatna, warto właśnie się doinformować w tej kwestii.