Kodeks pracy przewiduje dla pracownika, którego stosunek pracy ustał w związku z przejściem na emeryturę lub rentę, odprawę pieniężną. Wynosi ona równowartość jednomiesięcznego wynagrodzenia.
W większości przypadków nie będzie to jakoś specjalnie powalająca kwota, ale niektóre grupy pracowników sąd pod tym względem uprzywilejowane.
Na przykład ustawa o pracownikach samorządowych przewiduje różnicowanie wysokości odprawy emerytalno-rentowej w zależności od stażu pracy. Po 20 latach pracy można uzyskać prawo do odprawy w wysokości nawet 6-miesięcznego wynagrodzenia. Co więcej, do stażu pracy wlicza się nie tylko okres zatrudnienia w instytucji samorządowej, ale również wszystkie poprzednie okresy zatrudnienia u innych pracodawców.
Podobnie rzecz się ma z pracownikami urzędów państwowych.
Wynagrodzenie liczy się jak ekwiwalent za urlop, a więc jeżeli pracownik otrzymywał poza wynagrodzeniem zasadniczym jakiekolwiek stałe dodatki, zostaną one uwzględnione przy ustalaniu miesięcznego wynagrodzenia będącego podstawą kalkulacji odprawy.
Można zadać pytanie, czy takie różnicowanie nie stanowi naruszenia zasady równego traktowania. Dysproporcja w wysokości odpraw emerytalno-rentowych może być bowiem olbrzymia. Poza tym uwzględnienie poprzednich okresów zatrudnienia działa tylko w jedną stronę – na korzyść osoby zatrudnionej jako pracownik samorządowy/urzędów państwowych w momencie ustania stosunku pracy. Jeżeli taka osoba kiedyś pracowała w takim charakterze, a następnie przeszła do pracodawcy prywatnego, przy przejściu na emeryturę lub rentę będzie miała prawo wyłącznie do odprawy z Kodeksu pracy.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }