Zgodnie z kodeksem pracy, jeżeli pracownik domaga się uznania wypowiedzenia za bezskuteczne bądź przywrócenia do pracy, a sąd ustali, że jest to niemożliwe lub niecelowe, jednocześnie stwierdzając, że rozwiązanie umowy o pracę było nieuzasadnione lub niezgodne z prawem, może zasądzić odszkodowanie.
Jest to bardzo ważne zarówno dla pracownika, jak i pracodawcy.
Dla pracownika – ponieważ może wykluczyć powrót do pracy.
Dla pracodawcy – ponieważ stwarza mu możliwość uniknięcia powrotu do pracy niechcianego pracownika za cenę odszkodowania.
Osobiście, jeżeli w sporze o zasadność i prawidłowość rozwiązania stosunku pracy reprezentuję pracodawcę, poza zwyczajowym wnioskiem o oddalenie powództwa zawsze wnoszę o ewentualne zasądzenie odszkodowania w miejsce przywrócenia do pracy. W ten sposób poddaję pod ocenę sądu dodatkową kwestię, w której trzeba dokonać ustaleń faktycznych i zastosować kodeks pracy. W razie potrzeby wniesienia apelacji daje mi to szerszą możliwość polemiki z sądem I instancji.
Żeby ustalić, czy przywrócenie do pracy jest niemożliwe bądź niecelowe, sąd musi ustalić związane z tym okoliczności faktyczne i wyjaśnić, dlaczego uważa, że wykluczają one powrót pracownika do pracy.
Przykładowo, z reguły przeciwko przywróceniu do pracy przemawia:
- likwidacja stanowiska pracy i brak środków na utrzymanie dotychczasowego poziomu zatrudnienia (choć znam również orzeczenie SN, z którego wynika, że likwidacja stanowiska sama w sobie nie czyni przywrócenia do pracy niemożliwym lub niecelowym)
- poważny konflikt z przełożonym, zwłaszcza zawiniony przez pracownika,
- utrata zaufania do pracownika pełniącego istotną funkcję z powodu naruszenia przez niego prawa.
Trzeba jednak pamiętać, że każda sytuacja jest inna i wymienione przykłady nie zawsze znajdą zastosowanie wprost. Zazwyczaj zatrudnienie nowego pracownika na miejsce zwolnionego nie wyłącza przywrócenia do pracy, podobnie długotrwałość postępowania sądowego.
{ 5 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Witam, poproszę o pomoc w zagadnieniu. Miałem umowę na czas nieokreślony. Przebywałem na zwolnieniu lekarskim. Pracodawaca wysłał mi dyscyplinarkę. Czy jeżeli odwołam się do sądu, a sąd nie przywróci mnie do pracy, a jedynie zasądzi odszkodowanie, to idąc tym torem, będzie oczywiście zmiania wypowiedzenia dyscyplinarnego na zwolnienie z zachowaniem okresu wypowiedzenia – którego de facto pracodawca nie mógl dokonać, gdyż byłem w trakcie zwolnienia lekarskiego.
Jak powyższe zagadnienie finalnie może wyglądąć ? czy bieg zdarzeń przy wgranej sprawie jest odwracany i wtedy pracodawca nie mogąc mnie zwolnić musi mnie jednak przyjąć do pracy lub zawrzeć dodatkową ugodę ?
dziękuję za pomoc
Roman
prszę o odpowiedż
Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem, natomiast nie działa on jako platforma bezpłatnych porad prawnych. W swojej indywidualnej sprawie proszę udać się do prawnika.
Witam, proszę o podpowiedź w niżej przedstawionej sprawie: otrzymałam 3 miesięczne wypowiedzenie umowy na czas nieokreślony, a jestem w okresie ochrony przedemerytalnej.Pracowałam ponad 15 lat.Przed podpisaniem wypowiedzenia uzmysłowiłam pracodawcy że wypowiedzenie jest nie zgodne z art 39 kodeksu pracy.Złożyłam pozew do sądu pracy o odszkodowanie w wysokości 3 miesięcznego wynagrodzenia bez określania kwoty.Ponieważ wynagrodzenie od paru lat podzielone było na płacę zasadniczą + premię uznaniową,a premia uznaniowa wynosiła zawsze ten sam procent i dostawałam ją zawsze; moje pytanie jest takie: jak powinno być wyliczone odszkodowanie, od wynagrodzenia z premią czy bez premii i czy powinnam to doprecyzować, jeśli tak, to w którym momencie?
Jak powinna być też naliczona odprawa, od płacy zasadniczej +premii, czy tylko od płacy zasadniczej?
Z góry dziękuje za podpowiedź.
Jadwiga
Doprecyzować zdecydowanie należy, i to jak najszybciej, zresztą powinien się o to upomnieć sam sąd. Natomiast pytanie o sposób wyliczenia odszkodowania wykracza poza ramy tego bloga i nadaje się na indywidualną poradę prawną. Trzeba bowiem ustalić charakter tej premii, a bez dokładnej rozmowy z Panią tego nie podejmuję się uczynić.