Rzeczpospolita donosi, że prezydent Komorowski pracuje nad projektem nowelizacji Kodeksu pracy, która ma na celu m. in. wydłużenie terminu odwołania do sądu od wypowiedzenia umowy o pracę. Termin ten miałby wynosi 14 dni, tak jak przy zwolnieniu dyscyplinarnym.
Osobiście uważam, że termin mógłby być jeszcze dłuższy. Nie chodzi tu nawet o wykorzystywanie przez pracodawców długich weekendów czy świąt. Często pracownik jest zaskoczony rozwiązaniem umowy o pracę, potrzebuje ochłonąć, zastanowić się i ewentualnie poszukać prawnika. To wszystko zajmuje czas, a potem trzeba jeszcze napisać odwołanie, które przy aktualnym brzmieniu przepisów kodeksu postępowania cywilnego w zakresie prekluzji dowodowej powinno zawierać szczegółowe odniesienie się do zarzutów pracodawcy i powołanie dowodów.
Jeżeli pracodawca w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę przedstawia kilka rozbudowanych zarzutów, trudno odpowiedzieć na nie jednym czy dwoma zdaniami. Siłą rzeczy pozew jest wówczas dość obszerny. Nie ma szans, żeby napisać go w ciągu jednego czy dwóch dni. Wprawdzie sądy są zazwyczaj wyrozumiałe dla pracowników samodzielnie wnoszących krótkie pozwy z treścią „nie zgadzam się z odwołaniem” i pozwalają potem na zgłaszanie dowodów, ale nigdy nie wiadomo, czy nie trafimy na formalistę.
Inne zmiany mają dotyczyć zwiększenia minimalnego ustawowego odszkodowania za przestrzeganie zakazu konkurencji po ustaniu stosunku pracy. W tej chwili jest to 25% dotychczasowego wynagrodzenia. Rzeczywiście, nie jest to dużo, a w zależności od warunków na rynku pracy na danym obszarze – gdzie pracodawca jest jedynym podmiotem wykonującym określoną działalność – zakaz konkurencji może w istocie oznaczać wykluczenie możliwości pracy w swojej branży przez rok lub dłużej.
Pracodawcy zgłaszają również potrzebę umożliwienia im żądania od pracownika informacji o ewentualnych skazaniach w postępowaniu karnym. W tej chwili, formalnie, takie prawo przysługuje tylko w stosunku do niektórych stanowisk, z którymi ustawa łączy wymóg niekaralności. W praktyce potrzeba sprawdzenia przeszłości kryminalnej pracownika występuje znacznie częściej, np. przy zatrudnianiu w bankach. Kwestia nie jest dostatecznie uregulowana, a pracodawcy radzą sobie, jak mogą…
{ 6 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Jestem bardzo ciekawa rozwiązań projektu nowelizacji Kodeksu pracy. Również jestem zwolenniczką wydłużenia terminu do złożenia odwołania do sądu od wypowiedzenia umowy o pracę. Uważam, że należy dać szansę pracownikom na odpowiednie przygotowanie się do sprawy: omówienie problemu z prawnikiem, opisanie (niekiedy niezwykle zawiłego) stanu faktycznego oraz zebranie materiału dowodowego.
Zgadzam się, wydłużenie terminu to krok w dobrym kierunku, lecz wciąż jest to krok niewystarczający.
Utrata pracy, obok śmierci bliskiej osoby oraz przejścia na emeryturę – jak wynika z badań psychologicznych – to najbardziej traumatyczne sytuacje w życiu człowieka. Nierzadko potrzeba wielu dni, aby dojść do jako takiej równowagi psychicznej, nie mówiąc już o podejmowaniu istotnych decyzji.
Pozdrawiam serdecznie!
Problemem prawnym nie są w mojej ocenie kwestie stresu, tylko rygoryzm prawny postępowania uproszczonego. Wiele spraw w zakresie prawa pracy podpada właśnie pod to postępowanie (co już dawno przesądził TK), a tam jest np. prekluzja. I krótki okres czasu oraz brak należytego rozeznania powodują, że pracownik staje się w sądzie bezradny (co pracodawcy wykorzystują…).
Z pewnością tryb uproszczony niesie ze sobą ograniczenia dla pracownika jako powoda, ale nie zgadzam się, że w normalnym postępowaniu 7 dni i czynnik stresu nie mają znaczenia. 7 dni to naprawdę bardzo krótko dla kogoś, kto nigdy nie miał styczności z sądem czy prawnikiem.
Sądzę że Polska jako jeden z kraj W.E powinien przyjąć co najmniej 3 miesięczny termin i to od czasu rozwiązania umowy o pracę tak jak w większości do Trybunału i to byłby poważny termin każdy pokrzywdzony oczywiście pracownik miały tyle czasu nawet żeby zanim wystąpi na drogę Sądową przeanalizuję wszystkie argumenty ,natomiast prawodawca w pochopnych decyzjach byłby ostrożniejszy i zanim podjąłby drastyczne decyzję mocną by się zastanowił nad konsekwencjami. W naszym kraju obowiązują Prawa z czasów PRL No cóż ale żyjemy w KRAJU nad Wisłą gdzie wielbłąd musi uprawdopodabniać że jest wielbłądem
Jest to dobra wiadomość dla ludzi którzy mają problemy w pracy, a bardziej z pracodawcą :/